Jak skutecznie pomagać - artykuł

6 Wrzesień, 2014 - 12:33 -- OWES

Jarek - lat 21
Dzieciństwo wspomina niechętnie. Ojciec pił, rzadko bywał w domu a kiedy już się pojawił to reszta domowników uciekała w popłochu. Nocowali u babci, różnych cioć i koleżanek mamy. Potem matka wyjechała do pracy za granicę a on wraz z siostrą zamieszkał u babci.

Z babcią nie było mu po drodze, goniła go do nauki, wymagała żeby pomagał w domu. Miał dosyć jej narzekania i coraz częściej znikał z kolegami. Imprezy, alkohol, narkotyki… wtedy świat wydawał się barwniejszy, problemy mniejsze.. Po śmierci babci trafił na ulice. Siostrę zabrała mama ale on chciał żyć na własnych zasadach- przecież był już dorosły! Nie dał sobie pomóc. W międzyczasie został ojcem ale początkowo nie bardzo go to interesowało. Dopiero po odwyku zrozumiał, że musi zbudować życie od nowa… przydałaby się jednak pomocna dłoń.

Mirka - lat 27
Wszyscy pytają kiedy wyprowadzi się od matki, czy ma chłopaka. Na samą myśl o samodzielnym zamieszkaniu ogarnia ją paraliżujący strach. Najchętniej nie wychodziłaby z domu… jeśli już, to tylko do psychiatry po  nowe leki… Matka już nie próbuje nawet  zachęcać jej do wychodzenia z domu. Zaprzestała prób rok temu, po tym gdy córka zamknęła się w pokoju i trzy dni z niego nie wychodziła. Nie pomagały tłumaczenia, płacze, błagania, groźby.  Trochę już przyzwyczaiła się do choroby córki, co nie znaczy że ja zaakceptowała. Stara się nie myśleć o tym i żyć z dnia na dzień. Podaje jedzenie, stara się dużo z córką rozmawiać, ale chyba nie do końca rozumie, co córka naprawdę czuje a przede wszystkim jak jej skutecznie pomóc. W końcu nikt wcześniej w rodzinie nie chorował psychicznie.. No, może babcia …zawsze była trochę dziwna, ale wszyscy mówili że ma trudny charakter. Mirka czuje się wyobcowana, nie ma koleżanek, bo wstydzi się choroby… woli świat książek i swojej wyobraźni.. W wyobraźni prowadzi bajkowe życie u boku Romka- sąsiada z parteru. Chciałaby pracować, ale na rozmowach kwalifikacyjnych tak się denerwuje,  że nie potrafi wykrztusić z siebie słowa. Pracowała parę tygodni w sklepie ale tak się stresowała, że matka w końcu sama kazała jej rzucić tą pracę.

Włodek - lat 47
Rano małe piwko dla kurażu i do pośredniaka.. może coś się znajdzie. Ofert pracy jest nawet sporo, ale  gdy dzwoni do potencjalnego pracodawcy to cześć z nich jest już nieaktualna, lub okazuje się,  że potrzebne są dodatkowe kwalifikacje i doświadczenie  a tego Włodek nie ma.  Połowę życia spędził w Zakładach Karnych. Kradzieże, wyroki za nie płacenie alimentów… trochę się tego uzbierało… Żona miała dość wożenia paczek do więzienia i złożyła pozew o rozwód. Upragniona wolność po opuszczeniu wiezienia miała gorzki smak samotności i beznadziei.  Przygarnął go kolega, też po rozwodzie.. Razem topili smutki w kieliszku. Pieniędzy jednak brakuje, a siostra nie kwapi się do pomocy. Zajęła mieszkanie po zmarłych rodzicach i nie planuje go dzielić z  nieodpowiedzialnym bratem - kryminalistą. „Radź sobie sam jak narozrabiałeś..”

Historie jakich wiele… czy cos łączy bohaterów? Pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Niektórzy zauważyliby jednak pewien wspólny mianownik… wszystkie osoby są w jakimś sensie wyobcowane, wyizolowane, czy nawet wyrzucone poza nawias społeczności, w której przebywają… czyli podlegające zjawisku wykluczenia społecznego.

Termin wykluczenie społeczne często pojawia się w kontekście wystąpień polityków,  dobrze znany jest również w pomocy społecznej i stanowi określenie sytuacji osób, lub grup, których trudna sytuacja spowodowana np.  długotrwałym bezrobociem, uzależnieniem, bezdomnością, podeszłym wiekiem czy chorobą, utrudnia im pełne korzystanie z życia społecznego, kulturalnego, zawodowego, czyniąc je wyobcowanymi i bezradnymi w lokalnym środowisku, często odrzucanymi przez otoczenie. Zjawisko wykluczenia społecznego jest procesem wielowymiarowym, związanym ze stopniowym eliminowaniem osoby z pełnego uczestnictwa w  życiu. Można zauważyć dwukierunkowe działanie w tym zakresie, bo z jednej strony to sama osoba swoim stylem życia, postawą wobec otoczenia, wyborami, których dokonuje, stopniowo wycofuje się z aktywności społecznej, zawodowej, ale z drugiej strony otoczenie również separuje taką osobę, utrudniając jej lub wręcz uniemożliwiając powrót do normalnego funkcjonowania.

Czy jest sposób na przerwanie tego zamkniętego kręgu?
Jakie są sposoby przeciwdziałania zjawisku wykluczenia społecznego?

Przejawem działań aktywizujących, przeciwdziałających wykluczeniu społecznemu  jest działalność Klubów Aktywności Społecznej, działających już w większości miast,  zwykle pod auspicjami MOPS-ów, czy GOPS-ów. Poza wsparciem w poszukiwaniu zatrudnienia osoba może uzyskać pomoc psychologiczną, socjalną, wsparcie w zakresie doradztwa zawodowego. Praca grupowa, np. w ramach warsztatów i szkoleń, czy grup wsparcia, itp. ukierunkowania jest na zdobycie nowych umiejętności, przydatnych w pokonywaniu życiowych trudności, budowaniu mechanizmów radzenia sobie w  sytuacjach trudnych np. związanych z długotrwałym pozostawaniem bez pracy. Osoby poprzez szereg negatywnych doświadczeń życiowych i niedane próby ich pokonania, wyrabiają w sobie mylne przekonanie,  że nie mają wpływu na swoje życie i nie są w stanie zmienić swojej sytuacji. Należy zatem budować w nich motywację do działania i przywracać im wiarę w możliwość kreowania zmian w swoim życiu oraz tworzyć pozytywne zaplecze środowiskowe, z którym osoby mogą się identyfikować i gdzie mogą zwrócić się po poradę i pomoc. Wszechstronne działania są bardziej skuteczne i dają szansę na trwałą zmianę, poprzez przywrócenie osobom poczucia sprawstwa oraz podmiotowości.

Ogrom problemów społecznych, dotykających współczesne społeczeństwo wymaga bardziej kompleksowych działań oraz większej współpracy  sektora publicznego- instytucji państwowych z organizacjami trzeciego sektora -tzw. NGO (non- governmental orgaznizations). Rozwój tego ostatniego oraz włączanie go w działania pomocowe na rzecz osób zagrożonych wykluczeniem społecznym jest szansą na wzmocnienia potencjału i zwiększenia skuteczności wsparcia  osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Organizacje pozarządowe powstają oddolnie, jako inicjatywy konkretnych ludzi, których łączy wspólny cel, wspólny problem, wspólna pasja. Taki potencjał może i powinien być wykorzystany w pracy z osobami zagrożonymi wykluczeniem społecznym. Nie bez znaczenia jest również fakt, że organizacje pozarządowe są mniej zbiurokratyzowane i sformalizowane, przez co bliższe obywatelowi. Ich działalność opiera się na lokalnych potrzebach konkretnych osób i grup, co czyni je bardziej skierowanymi do ludzi.

Instytucje pomocy społecznej bywają przytłoczone narastającą ilością i różnorodnością problemów, dotykających współczesne rodziny.  To co kilka lat temu wydawało się mało istotnym problemem obecnie urasta do rangi problemu wiodącego. Ośrodki pomocy społecznej nie chcą być dłużej postrzegane jako „kasy zasiłkowe”. Takie spojrzenie na pomoc wzmacnia jedynie postawy roszczeniowe i ugruntowuje postawę bierności i bezradności osób korzystających z takiego wsparcia.  Instytucje pomocy muszą działać wielopoziomowo, mobilizować ludzi do zmiany, budować ich potencjał, wskazywać możliwości, wspierać w pokonaniu trudności. W tym kierunku zmierza planowana zmiana organizacji pomocy społecznej w Polsce. Instytucje będą kładły większy nacisk na działania aktywizacyjne,  wparcie finansowe będzie stanowić jedynie dodatkowy bonus a nie cel sam w sobie. Celem ostatecznym pracy socjalnej jest usamodzielnienie osoby i rodziny i jej uniezależnienie od systemu pomocy. Nowy model zakłada również zniesienie „monopolu” instytucji państwowych.  Pozwoli to podnieść rangę trzeciego sektora, jako partnera ośrodków pomocy w pracy z osobami wykluczonymi społecznie. W wielu miastach ta współpraca już istnieje i obie strony nie wyobrażają sobie powrotu do stanu wcześniejszego. Budowanie partnerstwa sektora publicznego z sektorem społecznym możliwe jest przy pozytywnym zapleczu i wsparciu lokalnego samorządu. W okresie wyborczym takie wsparcie deklarują wszyscy, ale czas pozwoli zweryfikować te obietnice. Nie zapominajmy jednak o Jarku, Mirce, Włodku… i setkach innych potrzebujących, dla których skuteczna pomoc jest szansą powrotu do normalnego życia.

Renata Golonka